aktualności |
ponad rok temu
20.12.2019 Informacja prasowa komentarzy 0 ocen 1 / 100% |
A A A |
Jasne określenie grupy naszych klientów to fundament dzisiejszego rynku. Jeśli wiemy, jakie towary chcemy sprzedać, musimy też sami zdawać sobie sprawę, komu chcemy je zaoferować i jak dać się zauważyć. Poniżej przedstawiono ogólny zarys problemu.
Myślenie, że nieselektywny przekaz marketingowy daje efekty, jest już reliktem przeszłości. Wcześniej panowało przekonanie, że reklama z odpowiednio dobranymi socjotechnikami starczy, by osiągnąć komercyjny sukces. Nie przykładano wagi do treści, forma zaś nie była wybiórcza. Bazowano na ogólnie przyjętych technikach perswazji. Z postępem indywidualizacji odkryto jednak, że odbiorcy docelowi mogą mieć zupełnie odmienne kryteria oceny niż reszta potencjalnych adresatów przekazu. Stworzenie modelowego konsumenta danego towaru czy usługi jest teraz kwestią osobniczą, a psycholodzy wyspecjalizowani w analizie motywacji i potrzeb przeżywają boom popularności.
Właściwie wykreowany i spersonalizowany content jest jednym z kroków do realizacji celu. Musi on nie tylko być jak najwyraźniej określony względem grupy docelowej (dowiedz się więcej, czym jest grupa docelowa - sprawdź na Harbingers.io). Wzbogacenie go o wszystkie możliwe, a przy tym adekwatne i niebudzące zniesmaczenia zabiegi perswazyjne z pewnością jest wyzwaniem, ale przynosi niebywałe korzyści. Zdefiniowanie buyer persony, czyli klienta, o którego względy się ubiegamy, kształtuje content i wynikające z niego skutki komercyjne.
W kontekście perswazji era komunizmu kojarzy się z "cwaniactwem" i naciąganiem klienta, a pojęcie marketingu ma wydźwięk wręcz prześmiewczy. Współcześnie taka strategia daje jednostkowe korzyści, lecz w dalekiej perspektywie zraża do siebie konsumentów i systematycznie kurczy grono zaufanych klientów. Udowodniono, że bezdyskusyjnie lepszą jest taktyka "pokaż się, przekonaj, sprzedaj, daj sobie zaufać". Tworzy ona bowiem osobliwą więź usługodawcy z nabywcą, relacja ta z kolei przynosi profity zarówno jednej, jak i drugiej stronie, bez nieprzyjemnego poczucia "bycia wykorzystanym".
Podstawową zasadą ekonomii jest prawo podaży i popytu. Podaż zazwyczaj wynika z kapitałowych możliwości sprzedawcy. Bez niej nie ma praktycznie czego zaoferować. Inaczej sprawa ma się z popytem. Kreuje go nie tylko ilość dóbr lub usług, jakie konsument jest chętny nabyć, a sprzedawca jest w stanie mu zaoferować, lecz również marka. Zadbanie o wizerunek, a także o stopień atrakcyjności i dostrzegalności na rynku, są w tym wypadku istotne.
Komentarze
(0)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
bądź pierwszy! |
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. |