Zima powoli słabnie i już ustępuje miejsca wiośnie, a ocieplenie klimatu sprawia, że "zahibernowane" inwestycje mogą na powrót wystartować. Jedną z nich jest długo wyczekiwany przez elbląskich łyżwiarzy i wrotkarzy Tor im. Kazimierza Kalbarczyka przy Agrykola. Konsorcjum firm z Borowa i Luzina, które jest wykonawcą kilkakrotnie otrzymało prolongatę terminu ukończenia inwestycji, ale z żadnej się nie wywiązało, co w konsekwencji zmusiło włodarzy miasta do naliczania kar za każdy dzień zwłoki. Nowy termin to połowa maja i jest duża szansa, że nie zostanie on przekroczony, ponieważ już w czwartek (16 marca) ma się rozpocząć najważniejszy etap prac, czyli betonowanie obiektu. Prace wokół toru spowodują także pewne utrudnienia dla mieszkańców pobliskich bloków.
Czwartkowa wylewka nie jest oczywiście obietnicą, lecz pewnym przewidywaniem z uwzględnieniem m.in. prognoz pogody. Było już wiele "ostatecznych terminów", dlatego nikt nie podejmie się w tym przypadku żadnych wiążących deklaracji. Plac budowy został przekazany 11 maja ubiegłego roku, a pierwszy termin został wyznaczony na koniec sierpnia. Nie został on jednak osiągnięty z powodów niezależnych od wykonawcy, jak fatalne warunki atmosferyczne czy nieoczekiwane problemy z wzmocnieniem gruntu pod samym torem, czego nie przewidywał projekt. Aneks do umowy zakładał ukończenie go ostatniego dnia października, ale i tym razem go nie dochowano.
W związku z przedłużającymi się pracami, Miasto rozważało nawet zmianę wykonawcy tego zadania, ale ostatecznie postanowiono pozostać przy obecnym wykonawcy, a nowy termin wyznaczyć na 15 maja. Na więcej czasu konsorcjum firm nie ma co liczyć, ponieważ 1,5 miliona złotych z całości wartej 5,1 mln pochodzi z dofinansowania ministerialnego i z tych pieniędzy Magistrat musi się rozliczyć do końca czerwca 2017 roku. Wiceprezydent Janusz Nowak wyjawił, że ma nadzieję na to, iż betonowanie toru ruszy jeszcze w tym tygodniu. Będzie to jednak uzależnione od pogody.
- Jak zwykle wszystko będzie zależało od pogody - opady deszczu i temperatury - wyjaśniał wiceprezydent Elbląga. - To jest uzależnione od tego, żeby w przeciągu 24 godzin od momentu betonowania nie padał deszcze i nie było przymrozków. Obserwujemy prognozy pogody na ten tydzień i na dzisiaj mogę zdradzić, że planujemy w ten czwartek od godziny 6:00 zacząć betonować. Będziemy to robić 10-12 godzin, później będzie beton wiązał i wchodzimy od razu na zacieranie. Najważniejsze tak naprawdę jest betonowanie. Beton ma to do siebie, że w trakcie wiązania wydziela sporo ciepła i sam się ogrzewa. Ponieważ nie jest to jednak gruba warstwa, to te mrozy nie mogą być za duże - powiedzmy do -1, -2 ten beton wytrzyma. Nie może być jednak opadów deszczu, bo będzie wypłukiwane mleczko cementowe i nie uda się tego zatrzeć.
Sam proces betonowanie jest najistotniejszy, ponieważ jeśli uda się zakończyć ten etap, do zrobienia pozostanie praktycznie tylko budowa boisk wewnątrz toru (do piłki ręcznej, tenisa, koszykówki i siatkówki). Najbliższe prace mogą także stanowić pewne utrudnienia dla mieszkańców okolic budowy.
- Będą też utrudnienia dla mieszkańców bloków w pobliżu, bo będziemy zacierać całą noc zacieraczkami spalinowymi, które wytwarzają hałas, ale rozmawiamy już z mieszkańcami tych budynków, przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość już teraz - apelował o zrozumienie Janusz Nowak.
Jak wiadomo, z umowy wynika, że w przypadku niewywiązania się z ustaleń, zamawiający może naliczać kary umowne. Te stanowią 0,5% wartości kosztorysowej (brutto) za każdy dzień zwłoki, czyli w przeliczeniu na złotówki - 25 tys. 702 zł. Ratusz planuje jednak omówić tę kwestię z wykonawcą dopiero po zakończeniu wszystkich prac na torze.
- My nie chcemy dzisiaj rozmawiać o karach, straszyć wykonawcy, tylko chcemy, żeby ten tor wykonał. Jak będzie wykonany, Prezydent będzie decydował jakie kary, w jakiej wysokości i do jakiej kwoty będą naliczone - zakończył wiceprezydent Nowak.