Sprawą przekopu Mierzei Wiślanej zajmuje się, jeszcze wtedy jako samorządowiec, od 2006 roku. Dojście tej inwestycji do skutku traktuje za wielki sukces Polski i miasta, z którego jest posłem. Jerzy Wilk uważa, że wszystko jest na dobrej drodze prowadzącej Elbląg do pozycji czwartego portu Rzeczypospolitej.
To, że tę inwestycję przegłosował polski sejm ogromną większością głosów – opowiedziało się za nią 401 posłów – parlamentarzysta PiS uważa za spore osiągnięcie. Okazało się, że są sprawy, które łączą większość posłów – stwierdza. Większość, ale przecież nie wszystkich, bo choć za przekopem opowiedziała się ogromna część posłów opozycji – w tym z PO, to w tym ugrupowaniu nie brakuje krytyków przekopu.
Zalicza się do nich poseł Halicki, który w ostatnich wypowiedziach często krytykował tę inwestycję. Zastanawiające jest to, że argumenty, np. ekologiczne, przeciwników przekopu są analogiczne do argumentów płynących ze strony rosyjskiej – mówi Jerzy Wilk. - Ciekawe, że tym wszystkich zatroskanym o środowisko naturalne ludziom nie przeszkadzają na przykład zanieczyszczające Bałtyk rdzewiejące okręty w Bałtijsku, czy w Królewcu, albo projektowany Nord Stream II – dodaje poseł.
Tymczasem, jego zdaniem, inwestycja na Mierzei Wiślanej będzie miała korzystny wpływ na ekologię regionu.
Pogłębienie toru wodnego w znacznej części pozwoli oczyścić zalew, a powstała z urobku sztuczna wyspa (na wysokości miejscowości Nowy Świat – miejsca przekopu) będzie wspaniałym siedliskiem dla ptaków – mówi parlamentarzysta.
Polityk przypomina także, że budowa jest niezbędna z powodów ekonomiczno-gospodarczych, gdyż w latach 2004-2009 Zalew Wiślany był decyzją władz rosyjskich zamknięty dla jednostek z otwartego morza.
Żeglować można było swobodnie tylko po naszej, polskiej stronie. Właśnie, by uniknąć podobnej sytuacji, przekop jest niezbędny. Dla Elbląga będzie on prawdziwym oknem na świat – uważa poseł PiS.