fot. elblag.net
To bardzo ciężki sezon dla elbląskiego Campingu. Przedłużające się prace budowlane powodują, że właścicielka tego, tak często nagradzonego branżowymi nagrodami obiektu, może zacząć liczyć...straty. Turyści bowiem uciekają z campingu.
Roboty trwają przy kempingu. Ciągły hałas i praca robotników odstraszają turystów. Przy samym wjeździe można zauważyć teren ogrodzony metalowym płotem. Jak informuje nas właścicielka campingu Bogusława Sieczka: - Turyści przyjeżdżają, rozejrzą się i wyjeżdżają. Wszystko przez hałas. Pomimo naszych zapewnień, że tak jest tylko w dzień, nikt nie chce odpoczywać w tym miejscu.
Elbląski Camping w tym roku przynosi już ogromne straty. W zeszłym roku było więcej turystów o tej porze roku. W tej chwili spadek jest o ok. 70-80 procent. Jeżeli ktoś przyjedzie po godz. 15.00-16.00 to zazwyczaj zostaje, przenocuje a rano...pakuje się i wyjeżdża.
- Pracuje od 20 lat tutaj, ale takiego złego sezonu nie pamiętam - dodaje właścicielka obiektu.
Prace przy nadbrzeżu rzeki Elbląg, gdzie mieści się camping miały potrwać do 30.04 br. ale tak się nie stało. W tej chwili w kempingu przebywają znajomi właścicieli. Jak ktoś zostanie na dłużej niż jedna noc, to już jest wyczyn.
W maju br. w ośrodku przebywały zorganizowane grupy turystów, które pomimo hałasów spędzić musiały tam określony czas. Teraz ich nie ma, a ośrodek na tym dużo traci. Klienci indywidualni widząc trwające roboty budowlane, czasem nawet nie zostają na noc.
Elbląski camping przez ostatnie trzy lata zdobywał w konkursie „Mister Camping” pierwsze miejsce. Niestety straty w tym roku są olbrzymie. Właścicielka nie wie, jak się utrzyma z tak niskich przychodów.
Skontaktowaliśmy się w sprawie remontu z Urzędem Miejskim w Elblągu. W tej chwili czekamy na odpowiedź.