fot. Bartlomiej Ryś
Rubel ustanawia kolejne rekordy. W miniony piątek po raz pierwszy w historii płacono 57 rubli za dolara i 71 rubli za euro. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, jednak warto podkreślić, że odczują to sprzedawcy zarówno z Elbląga jak i Gdańska. Eksperci przewidują, że Unia na słabym rublu może stracić aż 40-50 miliardów euro rocznie.
Co się dzieje z rosyjską walutą?
Eksperci twierdzą, że powodem, dla którego rubel tanieje (i tanieć będzie) są sankcje, jakie zostały nałożone przez Zachód na Rosję. Spadek cen ropy naftowej (o tym pisaliśmy TUTAJ) również ma swój niebagatelny wpływ. Spadek wartości rubla rozpoczął się w marcu, po aneksji przez Rosję Półwyspu Krymskiego. Jednak wtedy obniżenie wartości było minimalne. zaczęło się pogłębiać, gdy bank centralny Rosji ogłosił, że przyspiesza uwolnienie rubla i przestaje jego obrony w koszyku z euro i dolara. Decyzja zapadła po tym, gdy wielomiliardowe interwencje nie przynosiły rezultatu. Analitycy dodają, że „na rublu ciąży niepewność geopolityczna z Ukrainą, która jest ważnym partnerem handlowym Rosji”.
30 mld dol. na obronę rubla nie pomogło. Kurs nadal spada.
Spadek odczują przede wszystkim Rosjanie
Ale nie wszyscy. Bogaci Rosjanie, którzy zainwestowali i kupili nieruchomości za Atlantykiem bądź w Europie (np. w popularnym Londynie) zyskają. W ciągu roku kurs funta wobec rubla wzrósł o 26 procent i o tyle więcej w rublach warte są obecnie londyńskie nieruchomości.
Ucierpi natomiast klasa średnia, która „wychowała się na boomie naftowym”. Przez osłabiony kurs rubla nie spełni się „Russian Dream”, który obiecywał Rosjanom m.in. możliwość zakup zachodnich towarów (w tym również z Polski) oraz wakacje za granicą.
Spadek odczują również sprzedawcy z Elbląga
Rosjanie wpisali się na stałe w obraz Elbląga oraz Gdańska. Bez problemu pod galeriami handlowymi tudzież zwykłymi sklepami spożywczymi spotkamy samochody z rosyjskimi tablicami. Przedsiębiorcy z naszego miasta chwalą sobie Rosjan jako klientów wymagających, ale płacących od razu, nietargujących się. Świadczą o tym chociażby reklamy poszczególnych sklepów w języku rosyjskim.
Jednak słaby kurs rubla może powstrzymać Rosjan przed wyjazdami do Polski na zakupy. Eksperci twierdzą, że nie będzie ich po prostu na to stać.
- Siła nabywcza Rosjan spadła o połowę, dlatego rzadziej odwiedzają polskie miasta. Premier Dmitrij Miedwiediew ocenił straty całej Unii Europejskiej z powodu mniejszej sprzedaży do Rosji na 40-50 miliardów euro rocznie i są to rachunki dość prawdopodobne – dla tokfm.pl mówił Sebastian Płóciennik z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Opr. na podst. tokfm.pl, biznes.onet.pl, PAP, Polskie Radio