Już od końca 2013 roku, czyli od czasu, kiedy zaangażowałem się w politykę lokalną zwracam uwagę na wciąż spadającą rangę naszego miasta i jego powolną degradację. Potwierdza to ranking opublikowany przez Pismo Samorządu Terytorialnego Wspólnota.
"Sukces mijającej kadencji (2010-2014)" – taki tytuł nosi najnowszy ranking przygotowany na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego przez profesora Pawła Swianiewicza z Uniwersytetu Warszawskiego. Elbląg w zestawieniu miast na prawach powiatu zajął 48, ostatnie miejsce. To już czwarty ranking tego typu. Profesor Swianiewicz oceniał kadencje 1998-2002, 2002-2006, 2006-2010 i 2010-2014. Z każdym rankingiem Elbląg zajmował coraz gorsze miejsce, odpowiednio – 25, 29, 32 i ostatnio 48.
Na ranking ogólny wpłynęły rankingi cząstkowe, które opisywały: 1 – sukces finansowy, czyli zamożność miast, 2 – sukces ekonomiczny zależny od atrakcyjności rynku pracy, ilości nowozakładanych firm, ich innowacyjności oraz udziału podatków PIT i CIT w dochodach miasta, 3 – sukces infrastrukturalny, na który wpływa miała m.in. kwota pozyskanych dotacji z UE, powierzchnia użytkowa oddanych do użytku mieszkań, czy długość ścieżek rowerowych. W najnowszym rankingu doszedł jeszcze jeden wskaźnik – sukces edukacyjny mierzony wg. np. wyników sprawdzianów na koniec edukacji uczniów szkół podstawowych. W żadnym z tych szczegółowych rankingów Elblag nie znalazł się nawet w pierwszej 15-tce miast.
Ranking potwierdza, że Elbląg jest na równi pochyłej. To efekt rządów wszystkich prezydentów od kilkunastu lat. Jeszcze 16 lat temu plasowaliśmy się w środku tabeli, dziś jesteśmy na samym końcu.
Wpis pochodzi z bloga dostępnego pod adresem: http://opaczewski.elblag.name/