› FIRMY
› ARTYKUŁY
A1 _ MAZURY DUZY

Nowalijki na elbląskim targowisku

aktualności ponad rok temu    9.04.2016
Redakcja elblag.net
komentarzy 3 ocen 4 / 100%
A A A
Nowalijki na elbląskim targowisku fot. Katarzyna Szpejewska

Niemal w każdej dzielnicy Elbląga znajduje się co najmniej jeden supermarket, a na każdym osiedlu mieści się sklep spożywczy. Mimo to wielu elblążan w dalszym ciągu chętnie korzysta z zakupów na elbląskim Targowisku Miejskim, bądź jednym z mniejszych ryneczków. Co przekonuje nas do pokonywania większych odległości w celu dokonania zakupów?

Wraz z pojawieniem się pierwszych promieni wiosennego słońca, coraz chętniej decydujemy się na przebywanie na świeżym powietrzu. Również transakcje handlowe stają się przyjemniejsze w tym czasie, gdy odbywają się na wolnej przestrzeni. Na elbląskim Targowisku Miejskim, znajdującym się przy ulicy Płk. Dąbka, w produkty zaopatrują się osoby z różnych grup wiekowych. Pojawiają się tu zarówno osoby starsze- jak i dzieci, całe rodziny- jak również osoby samotne. Choć na rynku możemy kupić artykuły wielobranżowe (a więc zarazem ubrania, sadzonki tudzież sprzęty), najczęściej osoby odwiedzające targowisko przybywają tu, w celu nabycia świeżych produktów spożywczych.

Na rynek przyjeżdżam głównie po to, żeby kupić chleb, który jest przywożony z Pasłęka. Odpowiada mi on, gdyż smakuje jak pieczywo pieczone dawniej. Kupuję tutaj również warzywa, owoce i jajka pochodzące prosto z gospodarstw – powiedziała nam pani Agnieszka, która jak sama stwierdziła, odwiedza elbląskie targowisko co najmniej raz w tygodniu.

Znajomość pochodzenia produktów, to rzeczywiście jedna z największych zalet kupowania na rynku. Konieczność posiadania takiej wiedzy, u osób handlujących w tym miejscu, wydaje się czymś naturalnym, co potwierdzają również relacje sprzedawców.

Wspierając polski handel i polskie gospodarstwa rośniemy w siłę. Znam pochodzenie każdego z produktów, które sprzedaję. Przykładowo jabłka mamy z Łowicza, bądź z Grójca – mówi pani Władysława, od lat zajmująca się handlem spożywczym na elbląskim targowisku.

No tak, tylko jak to mówią - „każda pliszka swój ogonek chwali.” Choć wypowiedzi handlowców są wartościowe, gdyż dla klientów stanowią cenne źródło informacji na temat kupowanego towaru, i tak najlepiej o walorach produktu świadczy pochlebna opinia konsumentów. Z tą tezą zgadzają się również sami handlowcy, dla których informacja zwrotna (na temat sprzedawanych przez nich artykułów), jest czymś niezwykle istotnym. O pozytywnym odbiorze produktów wystawianych na elbląskich straganach, bez wątpienia świadczy niesłabnąca popularność targowiska, które – zwłaszcza wiosną – na brak klientów nie może narzekać.

Pomimo, iż na bazarze znajdują się stałe stoiska, sprzedaż plonów, przywożonych prosto z gospodarstw, odbywa się w tym miejscu w dni targowe.

Targowisko funkcjonuje we wtorki, piątki i w soboty. Jeśli chodzi o godziny, to w zależności od klientów, ale handlujący są na miejscu już od 6. Największy ruch na targowisku odnotowujemy około godziny 9. Jeżeli chodzi zaś o sezon, to zaczyna się on od wiosny, kiedy pojawiają się nowalijki.

Wspomniane przez panią Władysławę nowalijki to młode warzywa pojawiające się w danym roku po raz pierwszy. Do tych wiosennych jarzyn zaliczamy m.in.: rzodkiewkę, sałatę, botwinkę, szczypiorek oraz cebulę dymkę. Nowalijki możemy również wyhodować we własnym domu, np. sadząc cebulę lub pietruszkę dla uzyskania szczypioru i natki.

Niewątpliwą zaletą produktów przywożonych przez kupców na rynek, jest to, że dostawcy znają ich pochodzenie, z dokładnością co do regionu. Choć artykuły spożywcze ze sklepów, również powinny posiadać taką informację – w praktyce bywa różnie. Niektóre oznakowania stanowią raczej dezinformację, niż faktyczną wiedzę na temat produktu. Na opakowaniu miodu, który możemy zakupić w niektórych spośród elbląskich marketów, widnieje przykładowo informacja, iż jest to: „Mieszanka miodów pochodzących z UE i niepochodzących z UE.” W jego skład wchodzą zatem komponenty, o trudnym do zidentyfikowania źródle. Już sama informacja o pochodzeniu z UE, jest mało konkretnym określeniem, gdy zaś doda się do niej to, że w składzie znajdują się dodatkowo miody spoza unii europejskiej, tak naprawdę nasza wiedza o produkcie zostaje całkowicie zniwelowana.

Tymczasem, kupując miód na targowisku, od sprzedawcy otrzymujemy rodzimy wyrób, na którym widnieją dane dotyczące nawet tego, z którego regionu naszego kraju wybrany przez nas produkt pochodzi. Czegóż nam więcej potrzeba?

Katarzyna Szpejewska

 

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 17

  • 6
    ZADOWOLONY
  • 3
    ZASKOCZONY
  • 2
    POINFORMOWANY
  • 3
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 1
    WKURZONY
  • 2
    BRAK SŁÓW
Komentarze (3)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ 100%
ponad rok temu ocena: 44%  3
Miód tylko od pszczelarza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
odpowiedz oceń komentarz 4 5
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Redaktor Żbik
ponad rok temu ocena: 57%  2
Nie ma już o czym pisać? Nic się już nie dzieje w tym mieście?
odpowiedz oceń komentarz 8 6
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ wiosna
ponad rok temu ocena: 30%  1
Super sprawa. Lepiej kupić mniej na takim ryneczku niż cały kosz w lidlu czy innym markecie.
odpowiedz oceń komentarz 3 7
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.