fot. Konrad Kosacz
Ostatnimi czasy temat przekopu Mierzei jest wyjątkowo popularny nie tylko w Elblągu, ale również poza nim. Kandydaci na Prezydenta RP odwiedzający nasze miasto, odnosząc się do tej inwestycji wskazywali na jej znaczenie gospodarcze. Ekolodzy natomiast są zdania, że przekop nie jest konieczny, co więcej może zakłócić równowagę ekologiczną regionu. Opinię w tej sprawie ma również wydać Komisja Europejska.
Z racji tego, iż Mierzeja Wislana znajduje się na obszarze chronionym, wpisanym do unijnego programu Natura 2000, sprawą jej przekopu ma się zająć Komisja Europejska, która wyda opinię na temat wspomnianej inwestycji. Zanim jednak to nastąpi, Urząd Morski w Gdyni musi uzupełnić sporządzoną już ocenę oddziaływania na środowisko tegoż przekopu o informacje, uzyskane w wyniku konsultacji społecznych. Według wyliczeń ma to potrwać do trzech miesięcy.
Następnym krokiem, po uprzednim zaopiniowaniu inwestycji przez KE, będzie sprawdzenie dokumentacji, dotyczącej tego przedsięwzięcia przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, Dopiero wówczas sprawą zajmie się Sejm lub rząd. Całemu zamieszaniu wokół przekopu Mierzei przyglądają się ekolodzy, którzy przekonują, że inwestycja może mieć zgubne skutki dla środowiska.
W ich ocenie, w rezultacie przekopu Mierzei zmienią się warunki przyrodnicze i krajobrazowe, zmieni się ekosystem polskiej części Zalewu Wiślanego; kanał żeglugowy wpłynie też na równowagę przyrodniczą i warunki bytowania organizmów wodnych, zmienią się warunki bytowania, lęgów i przelotów ptaków oraz warunki hydrologiczne rzeki Elbląg. Ich argumenty kontrują samorządowcy, którzy w połączeniu Zatoki Gdańskiej z Zalewem Wiślanym widzą szansę na rozwój naszego miasta.
Czy Komisja Europejska pozytywnie zaopiniuje projekt przekopu Mierzei? I jeśli tak, to czy w istocie okaże się on szansą dla Elbląga? Czas pokaże.