fot. Bartłomiej Ryś
Obecnie obowiązujące przepisy zakładają, że prawo do płacy minimalnej mają tylko pracownicy zatrudnieni etatowo. W Ministerstwie Pracy trwają działania, dzięki którym wprowadzi się zmianę przepisów, na mocy której także osoby, zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych, będą otrzymywały płacę minimalną.
O tym, że tylko pracownicy etatowi mają zagwarantowaną płacę minimalną, informuje Ustawa z 10 października 2002 roku „O minimalnym wynagrodzeniu za pracę”. Jak podaje serwis interia.pl, ta sytuacja ma ulec zmianie już wkrótce, bowiem w Ministerstwie Pracy trwają intensywne prace nad zmianą obowiązujących przepisów tak, by najniższa pensja przysługiwała również osobom, zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych. W tej sprawie trwają obecnie rozmowy z ministerstwami gospodarki i sprawiedliwości.
Okazuje się jednak, że nie każdy, kogo obowiązywać będzie umowa cywilnoprawna, będzie miał prawo do płacy minimalnej. Dlaczego? Wszystko przez wprowadzenie zasady, że stawka gwarantowana przez państwo będzie należna jedynie w sytuacji, gdy uda się dokładnie określić czas wykonania umówionych zadań.
W związku z czym osoby, realizujące zadania, których czas wykonania trudno zweryfikować, nie będą objęte nowymi przepisami. Wymienić tu należy chociażby informatyków, zatrudnionych przy obsłudze systemów komputerowych czy przedstawicieli handlowych. Jednak lista jest znacznie dłuższa. Z myślą o takich osobach planuje się wprowadzenie zmian, prowadzących do wyeliminowania nieuprawnionego zastępowania umów o pracę kontraktami.
Zmiany proponowane przez ministerstwo przychylnie przyjęli przedstawiciele związków zawodowych. W rozmowie z dziennikarzem serwisu interia.pl, Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ, stwierdził: - Oczywiście idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby każda osoba zatrudniona na umowę cywilnoprawną miała zagwarantowaną stawkę godzinową, jednak propozycja resortu nie jest zła. Większość zleceniobiorców jest bowiem obecnie rozliczana za przepracowane godziny.
Innego zdania są pracodawcy. Proponują, by nie wprowadzać stawki godzinowej dla kontraktów, ale ograniczyć sytuacje, w których wynagrodzenie za dany kontrakt byłoby mniejsze od płacy minimalnej.
Zmiany w przepisach o minimalnym wynagrodzeniu, proponowane przez resort pracy są w zasadzie podobne do projektu nowelizacji ustawy, przedstawionego przez polityków SLD, z tą różnicą, że ich propozycja zakłada objęcie godzinową stawką wszystkich wykonujących prace lub świadczących usługi na podstawie umów cywilnoprawnych, a więc także agencyjnych, zleceń i dzieł.
Wiele wskazuje jednak na to, iż projekt SLD nie zostanie poparty przez koalicję rządzącą, nie wiąże on bowiem poziomu płacy z faktycznie przepracowanym czasem i osiągniętym rezultatem. Kwestię objęcia wszystkich kontraktów gwarantowanym wynagrodzeniem krytykują eksperci.
Podkreślają również, że pracownicy nieetatowi, który mają zaniżone stawki, mogą już teraz występować przeciwko przedsiębiorcom z roszczeniami na podstawie Kodeksu Postępowania Cywilnego. Chroni on bowiem każdą ze stron umowy przed wyzyskiem i wykorzystaniem przymusowego położenia.
Źródło: interia.pl