› FIRMY
› ARTYKUŁY
A1 _ MAZURY DUZY

Problematyczne sklepy alkoholowe?

aktualności ponad rok temu    12.01.2016
Bartłomiej Ryś
komentarzy 9 ocen 3 / 100%
A A A
Problematyczne sklepy alkoholowe?

Temat sklepów alkoholowych, przy których przebywają tak zwani „bumelanci” ponownie wrócił w kuluary rozmów Rady Miejskiej. Czy kolejne sklepy będą zamykane? Czy zostanie wzmożona ilość patroli policyjnych m.in. na ul. Rodziny Nalazków? Tego jeszcze nie wiemy. Warto jednak zastanowić się nad tym, czy to rzeczywiście sklepy są winne i czy ich likwidacja przyniesie upragniony spokój mieszkańców.

Temat, podobnie jak szlabany, powraca często na usta elbląskich polityków. Do dziś nie wypracowano rozsądnego środka na ulicznych „kloszardów”, którzy kręcą się wokół sklepów alkoholowych. Zazwyczaj są pod wpływem alkoholu, zaczepiają przechodniów, żebrzą o pieniądze a, jak mówią Radni, zdarzają się również sytuacje, w których to dewastują tzw. małą infrastrukturę osiedlową (ławki, śmietniki, ogrodzenia itd.). Radni zwracają uwagę, że problem dotyczy również młodzieży, również tej „troszkę” starszej.

Dlaczego takie sytuacje mają miejsce właśnie przy sklepach monopolowych? Radna Halina Sałata (PiS) zwracała uwagę na m.in. ulicę Rodziny Nalazków na Zawadzie. To właśnie tam funkcjonuje sklep „Borys”, który niektóre piwa sprzedaje taniej, niż bochenek chleba. Skąd ceny rzędu 1.30-1.50 zł za butelkę? Tego nie wiedzą nawet menadżerowie elbląskich supermarketów, a to przecież te sklepy liderują pod względem promocji i niskich cen.

- Nie mam zielonego pojęcia, zresztą, nikt go nie ma, kto pracuje w naszym sklepie. Głowimy się nad tym, skąd te sklepy mają tak tanie alkohole. U nas zamówienia składamy bezpośrednio u producenta i takich cen nie mamy – mówi jeden z głównych pracowników jednego z najpopularniejszych hipermarketów w Elblągu.

Niskie ceny przyciągają, zwłaszcza tych, którzy chcą, aby alkohol „był tani i sponiewierał”. Kupują go w sklepie, a spożywają... tuż obok niego. Radni zaznaczają, że strach obok takiej „grupki” przejść. I mają rację: kilka lat temu, właśnie w jednym ze sklepów osiedlowych przy ul. Rodziny Nalazków, wywiązała się kłótnia pomiędzy zwykłym Klientem, a jednym z „kloszardów”. Klient, gdy tylko sklep opuścił, został dotkliwie pobity przez grupę podpitych mężczyzn w różnym wieku. Sprawa ta bardzo długo ciągnęła się zarówno na policji, jak i w sądzie.

Radni debatują co poradzić, aby problem zaradzić. Jednym z pomysłów jest likwidacja tego typu przybytków. Jego sens i efektywność? Znikoma. Nie można zlikwidować wszystkich sklepów, nie można ograniczyć godzinowej sprzedaży alkoholu. Kto ma w planach kupić butelkę piwa czy wódki, to i tak ją kupi – chociażby dnia poprzedniego. Likwidacja jednego sklepu również nic nie da – kto będzie chciał się napić, to „przespaceruje się” do drugiego.

Pomysł numer dwa to prośby Radnych do elbląskich policji, aby ta zwróciła szczególną uwagę na miejsca, gdzie są zlokalizowane sklepy monopolowe sprzedające tani alkohol. I ta opcja ma największy sens pod warunkiem, że policja nie będzie cierpiała na braki kadrowe czy braki wyposażenia (popsute samochody chociażby). Interwencje mogą być wtedy wykonywane błyskawicznie po otrzymaniu zgłoszenia. Niestety, kłótnie czy bójki mają przebieg (najczęściej) błyskawiczny, a funkcjonariusze (z racji problemów natury technicznej) już tak błyskawicznie reagować nie mogą.

Co więc zrobić? Pomysłów brakuje, a problem nadal istnieje. Warto jednak, przy rozmyślaniu jak go rozwiązać, głęboko przedyskutować kwestię, czy rzeczywiście winne są sklepy monopolowe...
 

 

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 10

  • 2
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 1
    POINFORMOWANY
  • 1
    OBOJĘTNY
  • 1
    SMUTNY
  • 2
    WKURZONY
  • 3
    BRAK SŁÓW
Komentarze (9)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ ppp
ponad rok temu ocena: 0%  9
Niestety ale BORYS MONOPOLOWY to DZIADOSTWO. W Tczewie przy ul. Saperskiej chciałem kupić wino Ciociosan czerwone. Zapytałem się czy jest Ciociosan czerwony lecz okazało się, że nie ma i jest tylko biały. Ja byłem przekonany, że jest tylko wino marki Ciociosan więc zgodziłem się na białe. Kiedy zapłaciłem i chowałem towar to zauważyłem, że butelka ma wygląd szampana więc powiedziałem, że zaszło nieporozumienie bo chciałem wino a nie szampana. Niestety ale ekspedientka stwierdziła, że oni nie przyjmują zwrotów, a ja nie mówiłem że chcę wino. Niestety ale ekspedientka nie raczyła się zapytać czy Ciociosan to ma być wino czy szampan - tak robią profesjonalne ekspedientki -, a ja nie miałem pojęcia że jest też szampan Ciociosan. Wiem, że jest możliwość anulowania takiej transakcji bo po pierwsze jeszcze nie odszedłem od kasy, a po drugie miałem paragon zakupu. Arogancja i brak uprzejmości ekspedientek skłoniła mnie do napisania tej opinii. Więcej w tych sklepach nie będę kupowa
odpowiedz oceń komentarz 0 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Maniek
ponad rok temu ocena: 0% 8
Wszędzie twój durny komentarz. Trzeba bryle założyć jak się nie widzi co ekspedientka na lade kładzie.
~ Kghm
ponad rok temu ocena: 0%  7
Myślę że w Polsce czas najwyższy wprowadzić model szwedzki bo skala alkoholizmu jest porazajaca 
odpowiedz oceń komentarz 0 3
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ gonzo
ponad rok temu ocena: 25%  6
jak można trzymać ciepłe piwo ? w chłodxiarkac. tragedia. sieć Borys to syf ? a nie obsługa klijenta
odpowiedz oceń komentarz 1 3
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Kolega
ponad rok temu ocena: 40% 5
Taki mądry jesteś a lodówki w domu nie masz?Chcial byś tanio dużo i jeszcze zimne to idź do Zabki i zapłać dwa razy tyle ile w Borysie.a obsługa jest spoko koleżanki Elbląskie zatrudnij się w tym sklepie nawachaj się smierdzieli i wtedy się wypowiadaj.Nie masz pojęcia jak to jest być kasjerka i znosić każdego humory.Pozdrawiam
~ Agaton
ponad rok temu ocena: 50%  4
Mieszkam na Nalazków i wydaje mi się, że sklep Borys jest zbyt dużą konkurencją, stąd całe zamieszanie, codziennie chodzę do sklepu obok, do fryzjera czy warzywniaka, zawsze jest spokój... skąd awantury? wystający pod klatkami mieszkańcy bloków je wszczynają, czy będzie tam Borys czy kupią piwo w Danie to i tak będą tam stali... o co więc cała afera???
odpowiedz oceń komentarz 2 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Xxx
ponad rok temu ocena: 57%  3
"Skąd ceny rzędu 1.30-1.50 zł za butelkę? Tego nie wiedzą nawet menadżerowie elbląskich supermarketów, a to przecież te sklepy liderują pod względem promocji i niskich cen." - jeśli elbląski supermarket kupi u producenta 10 skrzynek piwa, a Borys 200 skrzynek, to kto będzie miał lepszą cenę?
odpowiedz oceń komentarz 4 3
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ mobil 1
ponad rok temu ocena: 38%  2
Na miasto do 100000 mieszkańców 2 sklepy starczą w Szwecji jest bardziej to kontrolowane.
odpowiedz oceń komentarz 5 8
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ lubię piwo
ponad rok temu ocena: 86%  1
Akurat menadżerowie niech się nie wypowiadają nt. cen piwa w marketach. U nich piwo jest droższe niż w zwykłych sklepach osiedlowych, a co tam dopiero borys. To , że kupują u producenta nic nie znaczy, bo w marketach marże narzucane na piwo są najwyższe w mieście!!!!
odpowiedz oceń komentarz 12 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.