Wyniki kontroli w Powiatowych Urzędach Pracy są szokujące. Okazuje się, że w 47 proc., spośród 57 zbadanych przez Najwyższą Izbę Kontroli programów nie było żadnych różnic między specjalnymi, a tradycyjnymi sposobami walki z bezrobociem.
Kontrolą prowadzoną w II iIII kwartale 2015 r. objęto 15 PUP, z czego trzy w województwie warmińsko-mazurskim: Iławie, Olecku i Szczytnie (Elbląg nie został ujęty). Podstawą doboru urzędów do kontroli była liczba realizowanych w latach 2011–2015 programów specjalnych wspierających zaistnienie na rynku pracy.
Według NIK, urzędnicy często pod nazwą programu specjalnego realizowały działania, które dla ich uczestników nie różniły się od standardowych form pomocy i nie pomagały w przezwyciężeniu barier zatrudnieniowych. Takie sytuacje kontrolerzy stwierdzili w 47 proc. spośród 57 zbadanych przez NIK programów.
Oznacza to, że urzędy nie obejmowały wszystkich ich uczestników usługami (np. szkoleniami) lub instrumentami rynku pracy (np. dofinansowaniem działalności). Wielu bezrobotnym nie zaoferowano również odpowiedniego do ich potrzeb specyficznego elementu wspierającego zatrudnienie (np. zakup rowerów, laptopów, odzieży ochronnej, wsparcie terapeutyczne). A to właśnie jednoczesne zastosowanie wszystkich tych trzech rodzajów wsparcia jest warunkiem uznania programu za program specjalny.
Wskazywało to w sposób pośredni, że działania te nie były programami specjalnymi, ale jedną z form pozyskania dodatkowych środków finansowych przez powiatowe urzędy pracy. Ponadto kontrola ujawniła, że już samo przygotowanie programów specjalnych miało liczne wady. W przypadku 18 badanych programów specjalnych urzędy pracy nie zawsze rzetelnie analizowały lokalny rynek pracy. Często opierały się wyłącznie na danych statystycznych.
Jednak najgorsze wyniki przyniosła kontrola trwałości zatrudnienia uczestników programów specjalnych w dłuższym okresie czasu. Kontrolerzy NIK ustalili, że w przypadku 75 proc. programów, trwałość ta nie została osiągnięta na poziomie zakładanym pierwotnie przez urząd. Związane to było m.in. z tym, że praktycznie we wszystkich urzędach programy obejmowały instrumenty w postaci stażu czy prac interwencyjnych, które wprost nie przekładały się na znalezienie pracy po zakończeniu udziału w programie specjalnym.
Jaka zatem jest idea programów specjalnych? Jest to połączenie kilku form wsparcia, która przeznaczona jest dla konkretnej grupy osób, wymagającej specyficznej pomocy. Może to być m.in. wzmocnienie motywacji, podniesienie samooceny lub wiary we własne możliwości, które skutecznie ograniczają wejście bezrobotnych na rynek pracy.
Mówiąc wprost, programy specjalne powinny być wzbogacone o specyficzny element (finansowy lub niefinansowy) zmniejszający lub likwidujący problemy towarzyszące osobom bezrobotnym, poszukującym pracy. Element ten może przybierać różnorakie formy, które nie są wprost określone. Mogą być to również terapie grupowe, wizyta u kosmetyczki, zakup wyposażenia ułatwiającego pracę (np. laptop, rower itp.).
Pełny raport przedstawiający ten problem można sprawdzić na stronie Najwyższej Izby Kontroli.