fot. Bartłomiej Ryś
We wtorek Jerzy Wcisła, przewodniczący elbląskich struktur PO oświadczył, że partia ta nie wystawi swojego kandydata na urząd prezydenta Elbląga, poprze za to Witolda Wróblewskiego - polityka, który był jednym z najbliższych współpracowników byłego prezydenta Henryka Słoniny (za jego kadencji pełnił funkcję wiceprezydenta) tak krytykowanego przez Platformę Obywatelską w kampanii wyborczej w 2010 roku.
Obecnie Witold Wróblewski jest członkiem Zarządu Województwa Warmińsko Mazurskiego, a w ostatnich wyborach samorządowych popierany był przez Polskie Stronnictwo Ludowe. Jak więc należy odczytywać posunięcie Platformy Obywatelskiej? Czy nagle zaczęła ona dostrzegać zalety byłego wiceprezydenta? Chodzi jedynie o kalkulację i chęć pozyskania stanowisk.
Skompromitowaną na krajowej scenie politycznej Platformę Obywatelską najwidoczniej trawi konflikt interesów. Na elbląskiej giełdzie nazwisk kandydatów partii Donalda Tuska pojawiały się takie osoby jak Jerzy Wcisła, Elżbieta Gelert, Grażyna Kluge czy Henryk Gawroński. Decyzja o nieubieganiu się o fotel prezydenta żadnego z wyżej wymienionych polityków traktować można po pierwsze jako przejaw słabości elbląskich struktur partii oraz brak oferty programowej dla mieszkańców Elbląga.
Od kilka miesięcy z ust polityków Platformy padały słowa, że zamierzają oni odbudować zaufanie społeczne elblążan, a na jednej z konferencji prasowych wskazywali, że zamierzają w wyborach samorządowych wystawić kandydata z ramienia partii, a nie popierać Witolda Wróblewskiego.
- Nadal bierzemy pod uwagę trzech ewentualnych kandydatów na urząd prezydenta miasta. Jednak są to kandydaci Platformy Obywatelskiej. Jedną z kandydatur jest oczywiście Elżbieta Gelert – mówił jednemu z elbląskich portali przewodniczący elbląskich struktur PO Jerzy Wcisła.
Jeden z członków PO mówił portalowi ponadto, że współpraca z klubem radnych KWW Wróblewskiego nie układa się dobrze i wiele razy radni tego Komitetu głosowali zgodnie z radnymi PiS i prezydentem miasta.
- Nie ma praktycznie żadnej współpracy z nimi. Nie ma również w elbląskiej PO woli, aby poprzeć Witolda Wróblewskiego. Platforma chce odzyskać władzę w mieście i to dzięki kandydatowi PO, nie komuś innemu. Nie poprzemy kandydata tylko dlatego, aby odsunąć PiS od władzy wmieście – mówi jeden z działaczy tej partii w mieście.
Tymczasem władze PO po klęsce w ubiegłorocznym referendum oraz spadku notowań partii w skali kraju uznały, że jedyną metodą na odbudowanie poparcia społecznego jest „matematyka” i pozyskanie ewentualnych stanowisk. Udzielając poparcia Witoldowi Wróblewskiemu Jerzy Wcisła i Elżbieta Gelert liczą chyba na skumulowanie głosów części wyborców SLD, KWW Wróblewskiego, PO oraz PSL-u.
Przypomnijmy, że działania Witolda Wróblewskiego jako wiceprezydenta Elbląga zostały ocenione surowo także przez wyborców cztery lata temu. Efekty prezydentury Henryka Słoniny, za którą współodpowiedzialność ponosi obecny kandydat popierany przez PO, widzimy do dziś. Zaniedbana infrastruktura sportowa, stadion miejski oraz zamknięty miejski basen to konsekwencje zaniechań właśnie poprzednich władz. Kolejny przykład - budowa hali Centrum Sportowo - Biznesowego, która została tak zaprojektowana i zatwierdzona przez władze, że nie spełnia wymogów międzynarodowej federacji piłki ręcznej. Konsekwencją tych decyzji jest niemożność rozgrywania istotnych z punktu widzenia promocji miasta wielu imprez jak chociażby mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Trzeba także wspomnieć o nietrafionych projektach, choćby tym związanym z inkubatorem przedsiębiorczości, którego powstanie generowało jedynie koszty, a jednocześnie nie spełniało swojej podstawowej funkcji: przyciągania inwestorów i tworzenia nowych miejsc pracy. Dopiero decyzja prezydenta Jerzego Wilka o przeniesieniu inkubatora do Elbląskiego Parku Technologicznego przyniosła oczekiwane rezultaty i przyciągnęła tych, którzy rozpoczynają prowadzenie własnych działalności.
Podczas dwóch mijających kadencji w latach 2002-2010 władze miasta doprowadziły do zadłużenia Szpitala Miejskiego oraz Zarządu Budynków Komunalnych. Odcięto komunikacyjnie mieszkańców Zawodzia od reszty miasta poprzez jednoczesną budowę dwóch mostów na rzece Elbląg. Przypomnijmy że decyzją ówczesnych władz zaniechano budowę tymczasowego mostu pontonowego, który rozładowałby korki na ul. Warszawskiej i moście Unii Europejskiej oraz zmniejszyłby paraliż drogowy w tej części miasta.
Witold Wróblewski jest długoletnim samorządowcem natomiast jego skuteczność wyborcy ocenili w 2010 r. nie przedłużając kadencji prezydentowi Henrykowi Słoninie. Należy wyrazić nadzieję, że zdrowy rozsądek wyborców i troska o dobro wspólne spowoduje, że projekt polityczny jaki serwuje nam Platforma Obywatelska pt. wspieramy „niezależnego” kandydata, liczymy głosy i wprowadzamy ludzi związanych z odwołanymi w wyniku referendum władzami miasta, nie dojdzie do skutku.
Forum Młodych Prawo i Sprawiedliwość w Elblągu