fot. elblag.net
Na granicy elbląskiego schroniska i sąsiadującego z nim osiedla mieszkaniowego pojawią się 3 ekrany akustyczne o wysokości niemal 5 metrów. Projekt jest już gotowy, teraz czas wyłonić firmę, która zajmie się jego realizacją. Agnieszka Wierzbicka, kierownik schroniska wskazuje, że wdrożenie takiego rozwiązania przyczyni się do poprawy warunków życia zwierząt. Z uwagi na toczącą się przed elbląskim sądem sprawę, w tym roku schronisko nie mogło postawić nowych boksów.
Zielone światło zapaliło się dla elbląskiego oddziału Otoz Animals. Po dwóch latach sprawa, w której mieszkaniec ulicy Okrężnej pozywa miasto za to, że hałas, który dobiega ze schroniska jest uciążliwy, nabiera nowego wymiaru.
Gotowy jest już projekt, który zakłada umieszczenie na terenie schroniska 3 ekranów akustycznych. Ekrany będą wykonane w systemie pustaków trzcinowo-betonowych, a cała konstrukcja będzie miała wysokość 4,8 metra. To rozwiązanie ma się przyczynić do znacznego zredukowania hałasu emitowanego ze schroniska.
- informuje nas Joanna Urbaniak, rzecznik prezydenta Elbląga. Koszty tej inwestycji pokryje miasto. Kiedy ruszą prace, jeszcze nie wiadomo. Wiadomo jednak, że takie rozwiązanie pozwoli zarządcom schroniska podjąć kroki w postaci postawienia dodatkowych boksów dla psów. Przez ostatnie miesiące prowadzący schronisko mieli w tej kwestii związane ręce.
Co roku ze środków zgromadzonych w ramach akcji Przekaż 1% modernizujemy schronisko – kupujemy nowe budy, wymieniamy ogrodzenia, stawiamy nowe wybiegi i boksy. Sprawa, która toczy się w sądzie jest dla nas uciążliwa, bo nie możemy przeprowadzić remontu, tak jak byśmy chcieli. To już drogi rok kiedy nie możemy postawić nowych kojców. Jesteśmy w zawieszeniu więc liczymy, że sprawa szybko się zakończy.
- komentuje Agnieszka Wierzbicka, kierownik schroniska. Przeznaczenie terenu przy ulicy Królewieckiej, gdzie obecnie mieści się elbląskie przytulisko określone było już w planie ogólnym zagospodarowania przestrzennego z 1988 roku. W planie tym nie była ustalona strefa ochronna, dotycząca odległość domków jednorodzinnych względem schroniska. Zatem mężczyzna, któremu przeszkadza teraz hałas, kupując działkę przy schronisku, był świadomy konsekwencji jakie wynikają z mieszkania w pobliżu miejsca, gdzie przebywa kilkaset zwierząt.
Czy taka osoba ma prawo czegokolwiek wymagać? Pozostaje kwestią dyskusyjną. Czy mężczyzna sam powinien pokryć koszty zamontowania ekranów – można by to rozważyć… Niestety to wyjście, choć jest najbardziej sprawiedliwe, pozostaje nierealne. Zwłaszcza, że mężczyzna nie był skory, do tego by pokryć koszty badania natężenia hałasu w schronisku. Obecnie na wniosek obu stron, postępowanie jest zawieszone. Zawieszone, ale wciąż otwarte…