Niedawno informowaliśmy o tym, jak szybko nasze miasto zadłuża się w wyniku prowadzonej polityki przez kolejnych Prezydentów i Rady Miejskie. Dzisiaj mamy możliwość zestawienia Elbląga na mapie Polski. Jak wygląda nasze zadłużenie i zdolność kredytowa? W skrócie mówiąc – źle, żeby nie używać słowa beznadziejnie.
To, co jest najgorsze to fakt, że w Polsce nie ma przepisów pozwalających samorządom bankrutować. Ta niebezpieczna luka prawna powoduje, że jedynymi poszkodowanymi w wyniku zaciągania nadmiernych kredytów są mieszkańcy. Wdrażane programy naprawcze mogą ograniczyć poziom usług lokalnych takich, jak oświata, zdrowie publiczne, pomoc społeczna, utrzymanie miasta w porządku i bieżące modernizacje.
W ostateczności przy ogromnym zadłużeniu może dojść do odwołania organów samorządu i powołania komisarza, co równa się z dalszą stagnacją miasta. Pamiętajmy jednak, że winę ponoszą dwie strony – pożyczkobiorca, czyli samorząd oraz bank, który bez rozwagi daje pieniądze. Ale czego mają obawiać się banki, skoro samorząd nie może zbankrutować? Pieniądze tak, czy inaczej odzyskają, a obsługa długu to przecież największy zysk z tej operacji.
Po trzech latach stagnacji zadłużenie samorządów w 2014 roku ponownie wzrosło, przekraczając już 70 miliardów złotych w cały kraju! Wiąże się to przede wszystkim z pierwszym od kilku lat wzrostem poziomu inwestycji samorządowych. Pytanie zasadnicze w tym miejscu – jeżeli przedsiębiorcy nie stać na inwestycję, czy podejmuje się jej? Nie, bo grozi jej bankructwo. Samorządom nie, więc tutaj jest główny problem. Włodarze bardziej obawiają się wziąć kredyt na kupno własnego mieszkania, niż zwiększyć zadłużenie miasta.
Choć może trudno w to uwierzyć, najlepszą sytuację finansową mają gminy wiejskie. Ich poziom zadłużenia jest stosunkowo niewielki A równocześnie mają one stosunkowo wysoki poziom nadwyżki operacyjnej. Jak wygląda na mapie Polski Elbląg? Kiepsko!
Wśród miast na prawach powiatu jesteśmy drugim, najbardziej zadłużonym miastem. W 2014 roku wyniosło ono 66,04% wartości dochodów. Jak wiadomo, w tym roku zadłużyliśmy się na kolejne 24 miliony złotych. Bardziej zadłużony od nas jest tylko Wałbrzych osiągając 89,15% zadłużenia względem dochodów.
Jeszcze w 2013 roku byliśmy na 6 pozycji najbardziej zadłużonych miast na prawach powiatu. W 2012 roku na 13 pozycji, a w 2011 i 2010 roku dopiero na 30 na 48 możliwych. Najlepszy wynik mieliśmy rok wcześniej, w 2009 roku klasyfikując się na 35 pozycji. Reasumując – w ciągu 5 lat przeskoczyliśmy z 35 miejsca na 2. Są to szokujące dane.
Jak wyglądała nasza zdolność kredytowa w 2014 roku? Również kiepsko, bo znaleźliśmy się na 43 pozycji ze wskaźnikiem 4,29% względem dochodów. Co to oznacza? Jest to informacja o planie - ile procent (w skali budżetu) możemy spłacić kredytów i pożyczek wraz z odsetkami (na podstawie średniego udziału nadwyżki operacyjnej w dochodach ogółem 2012–2014).
Pod tym względem przed nami są nawet Żory, osiągając wskaźnik prawie 14 procent. Dla porównania, Żory są na trzeciej pozycji pod względem zadłużenia (61,29% w skali dochodów, czyli 5% mniej niż Elbląg). Oznacza to, że zgodnie z planem Żory spłacą trzykrotnie szybciej swoje zobowiązania niż Elbląg.
Na podstawie danych z "Ranking zadłużenia samorządów 2014 r." Pisma Samorządu Terytorialnego Wspólnota