fot. Nadesłane
20 kwietnia w Elblągu odbyło się posiedzenie przedstawicieli Związku Małych Portów Morskich na temat roli i znaczenia małych portów komunalnych w gospodarce państwa i regionu. Wzięli w nim udział między innymi przedstawiciele samorządów i zarządów portów z Kołobrzegu, Helu, Jastarni, Ustki, Stępnicy, Mrzeżyna oraz parlamentarzyści.
- Jest to doskonała okazja, żeby w gronie specjalistów i fachowców w dziedzinie gospodarki związanej z portami i z morzem wymienić swoje doświadczenia. Dyskutowaliśmy o tym, czy port powinien być komunalny, czy trafić w zarządzanie Skarbu Państwa. Wszyscy jesteśmy jednego zdania: małe porty, również nasz, powinny być w rękach samorządów – mówił prezydent Elbląga Witold Wróblewski, który przedstawił obecną sytuację elbląskiego portu i perspektywy jego rozwoju.
Prezydent Kołobrzegu Anna Mieczkowska zaprezentowała sytuację portu w Kołobrzegu – jego potencjał i problemy również w kontekście obecnej sytuacji, związanej z wojną na Ukrainie. Wyraziła również swoje wsparcie dla działań elbląskiego samorządu.
- Deklaruję pełne wsparcie. Musimy jako samorządowcy mówić jednym głosem. Nie może być tak, że Prezydent Elbląga musi sam upominać się o to, o co w ogóle nie powinien się upominać. Co to znaczy, że samorząd ma oddać pakiet własnościowy w swoje spółce? Nigdy na to bym się nie zgodziła – podkreślała Anna Mieczkowska, Prezydent Kołobrzegu.
- Rozwój małych portów morskich, a także śródlądowych w dużej mierze zależy od współpracy z dużymi portami. Elbląg jest najlepszym przykładem. Jest portem niewielkim, ale leżącym blisko dużego gdańskiego portu morskiego. Mamy z nim kontakt i strategię współpracy. Port w Gdańsku obsługuje obecnie około 650 statków rocznie, takich, których parametry pozwalają, aby były one obsługiwane przez port w Elblągu. Jest to 18 proc. jednostek, które wpływają do portu w Gdańsku. Co jest potrzebne? To, aby port elbląski był dostępny od strony morza dla tych jednostek. Jest to ustawowe zadanie i tego właśnie oczekujemy - mówił senator Jerzy Wcisła.
Przytoczył również analizę funkcjonowania małych i średnich portów, należących do państwa, dokonaną przez Najwyższą Izbę Kontroli.
- Wskazuje ona, że Państwo jest złym właścicielem. Wniosek NIK-u pokazuje: jako słabą stronę średnich i małych portów wskazano niską efektywność zarządzania portem przez urzędy morskie (czyli państwo), a przez to konieczność przyspieszenia komunalizacji portów – zaznaczył senator.
Możliwości przeładunkowe tego portu są bardzo duże - to ok. 2 mln ton. Samo rolnictwo daje wiele możliwości – wywóz zboża, przeładunki soi, którą przywozimy do Polski – to daje ponad 11 mln ton przeładunków. Połączenie sił jest bardzo istotne i konkluzja z dzisiejszego spotkania jest jedna - Związek Małych Portów będzie jedną siłą. Spotkamy się ponownie na komisji w sejmie i będziemy wspólnie działać. Rząd nie może przeszkadzać w rozwoju – podkreślał poseł Zbigniew Ziejewski.
- Z dzisiejszego spotkania wychodzi jedna konkluzja: nasze znaczenie jest znacznie większe niż regionalne, czy lokalne. Udowodnił to ostatni rok i działania wojenne na Ukrainie. Pokazał, że jesteśmy tu wsparciem przy różnego rodzaju działaniach, np. przy wywozie ładunków, ale też przy działalności militarnej i obronnej na Bałtyku. Liczymy na wsparcie i daliśmy dowód na to, że gospodarnie zarządzamy infrastrukturą. Kolejne lata pokażą, że będzie jeszcze lepiej – podkreślał Artur Lijewski, prezes zarządu Związku Małych Portów Morskich.